polskagazeta

Archive for the ‘Polemika’ Category

Szacunek wobec życia według niezależnej.pl

In Polemika on 10 stycznia, 2012 at 7:17 pm

Dłuższy czas zajęło mi rozgryzienie, o co chodzi blogerowi Ewarystowi z niezalezna. pl. Samobójczą próbę płk Przybysza łączy on z niedawnym uniewinnieniem przedsiębiorcy z Lubartowa, który niesłusznie oskarżony o morderstwo przesiedział w areszcie 17 miesięcy.

Już spieszę  z wyjaśnieniem.

Chodzi o to, że płk Przybysz nie umiał się nawet zabić. „Zadrżała mu ręka”, jak sam powiedział. A skoro przy popełnianiu samobójstwa ręka mu drży, to  co dopiero przy codziennych decyzjach. A skoro jest prokuratorem, to może oskarżań niesłusznie niewinnych ludzi i wsadzać ich do więzienia.

Coś ten Przybył poza tym kręci. Ręka mu zadrżała, ale głos miał pewny w czasie wywiadu z dziennikarzem Radia Zet. „Dzień po samobójstwie, wywiad udzielony głosem bez drżenia najmniejszego, z dykcją bezbłędną – ot, nic, tylko strzelać w łeb i wywiadów udzielać”.

Tak, Ewaryście, masz rację.  Pewnie dla sławy się Przybył próbował zabić.

Aha, wpis nosi tytuł „Szoł kwadrat”. Czekam na propozycje interpretacji…

„W ciemności” oraz o podobieństwie Holland do Jaruzelskiego

In Polemika on 7 stycznia, 2012 at 12:56 pm

„Nawet jak kran odkręcę to wylatuje Holland” – pisze ukrywający się pod pseudonimem Janko Walski na portalu niezalezna.pl.

W skrócie – film o Leopoldzie Sosze stawia Polaków w złym świetle. Bohater filmu był drobnym złodziejaszkiem, którego stać było na bohaterski czyn uratowania Żydów w czasie wojny. To jednak nie wystarcza. BYŁ ZŁODZIEJASZKIEM. A przecież powinien być nieskazitelny. Nie można tego więc nie odczytywać jako kolejny zamach na szlachetny naród polski.

Cały wpis to rozbudowana krytyka poczynań Agnieszki Holland – córki Henryka Hollanda, działacza PZPR. W związku z  pochodzeniem i z jej poglądami, ujawnionymi w filmie, „Agnieszce Holland bliżej do sowieckich sługusów, do Kiszczaka, Jaruzelskiego niż do naszych narodowych bohaterów, do Jarosława Kaczyńskiego, Macierewicza! Nie jest sama. Cały ubekistan wraz ze swoimi nowymi nabytkami, z Michnikiem, Komorowskim, Tuskiem, Grossem, ze znaczną częścią popeerelowskich elit, jest z nią. Wraz z najbardziej wpływową częścią Narodu, t.j. taką, na którą łatwo wpłynąć za pomocą mediów”.

Jak to dobrze, że są Polacy bardziej polscy od pozostałych.

 

fot. Wikipedia/CC

TV Trwam może zniknąć

In Polemika on 5 stycznia, 2012 at 11:38 pm

Telewizja o. Rydzyka może przestać istnieć. KRRiTV odrzuciła wniosek fundacji toruńskiego redemptorysty o umieszczenie TV Trwam na multipleksie telewizji cyfrowej. W związku z obowiązkiem cyfryzacji telewizji analogowa przyjaciółka Radia Maryja może zniknąć z ekranów wielu telewizorów w Polsce.

Obrońcą TV Trwam okazał się, jak donosi portal niezalezna.pl poseł Arkadiusz Mularczyk. Pyta premiera Donalda Tuska o powody tej decyzji. Uważa, że zagraża ona wolności słowa i demokracji. „Aktywność w sprawie koncesji dla TV Trwam zapowiada też PiS. Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak” – czytamy.

Na pierwszym multipleksie znajdą się programy telewizji publicznej: TVP1, TVP2 i TVP Info oraz komercyjnej: Kino Polska TV, Eska TV, ATM Grupa i Stavka.

– Przy podejmowaniu decyzji dotyczącej przyznania koncesji brane pod uwagę było kryterium zapewnienia widzom różnorodnej oferty programowej – tłumaczy Katarzyna Twardowska, rzeczniczka Rady. – Ważnym kryterium było również zapewnienie powodzenia finansowego przedsięwzięcia, jakim jest uruchomienie nadawania przez wszystkie podmioty, które otrzymały koncesję.

Ojciec Tadeusz prosi wiernych o podpisy, które mają zapobiec tragedii.

 

fot. Wikipedia/CC

Nauczyciel gej i barczyści rodzice

In Polemika on 3 stycznia, 2012 at 7:43 pm

Nauczyciel muzyki ma nie słuchać disco polo, anglista ma nie mieć złego akcentu. Przede wszystkim jednak pedagog nie może być gejem. Bo o wiele groźniejsze od zepsutego słuchu i nabycia złego akcentu jest „przebywanie w środowisku ludzi akceptujących homoseksualizm”. O przypadku pewnego nauczyciela geja i jego spotkaniu z barczystymi rodzicami na swoim blogu pisze Izabela Brodacka-Falzmann (niezalezna.pl).

Wszystko zaczęło się od tego, że nauczyciel zapoznał dzieci z podkarpackiej  z książką, o której głośno było już w Stanach Zjednoczonych – „Król i król”. Jest to powieść mająca na celu szerzenie tolerancji seksualnej i opowiadanie o niej dzieciom.

Można się z nauczycielem nie zgadzać. I tego pani Brodackiej-Falzmann nie bronię. Czymś zatrważającym jest jednak jej aprobata wobec zakrawającego o siłowe rozwiązania problemu. „Rodzice w obawie, że wywołanie afery zaszkodzi szkole i dzieciom, załatwili sprawę po swojemu. Dwóch barczystych ojców przekonało nauczyciela, że zgodnie z prawem czy wbrew prawu, nie będzie uczył ich dzieci. Odszedł na własne żądanie. ”

Autorka bloga poleca amerykańskim rodzicom, którzy również protestowali wobec czytania „Króla i króla” to samo rozwiązanie. A nie jakieś tam sądy, które potrafią dziecko nawet odebrać.

 

Dobre Święta to polskie Święta

In Polemika on 27 grudnia, 2011 at 4:53 pm

„Życzmy sobie wszyscy nie tylko radosnych czy wesołych świąt, ale prawdziwie polskich świąt Bożego Narodzenia” – wzywa Ryszard Czarnecki na łamach świątecznego wydania „Gazety Polskiej Codziennie”. Europoseł twierdzi, że u nas są one szczególne – a ma porównanie z Wielką Brytanią, gdzie kilkukrotnie spędzał Boże Narodzenie.

„Ważne, żeby to były nie jakieś „neutralne święta” – tylko właśnie Boże Narodzenie, Narodziny Jezusa Chrystusa. Krąży wiele świątecznych życzeń, ale część z nich to kpina: „gwiazdki”, „bombki”, ale ani „krzyża”, ani słów „Boże Narodzenie”, jakby było to zabronione. Wiem, że to przykład tzw. politycznej poprawności, ale to obciach wysyłać takie życzenia” – pisze Czarnecki. „To bardzo polskie święta, bo zawsze przy wigilijnym stole i potem przy rodzinnych spotkaniach myślimy nie tylko o rodzinie, ale i o Ojczyźnie” – dodaje.

Z tego wniosek, że porządne święta to tylko takie z patriotycznym akcentem. Jakby religia i polskość były nierozerwalnie ze sobą związane – co zresztą jest postulatem krajowej prawicy, a co wciąż widać, choćby przez uczestnictwo duchownych we wszystkich narodowych uroczystościach. Teraz „media drugiego obiegu” postulują relację odwrotną – wprowadźmy patriotyzm do świąt kościelnych. Takie nastawienie spod znaku „Jezus królem Polski” nie musi odpowiadać wszystkim obywatelom kraju. I nie wszyscy chcą spędzać Boże Narodzenie z patriotyczną pieśnią na ustach. Niektórzy nawet mogą cenić sobie wyżej gwiazdki i bombki od krzyża. Ich wybór. I pewnie nie przejmują się, że w oczach Ryszarda Czarneckiego to obciachowe.

fot. Jeff Weese/Creative Commons

Boże Narodzenie a sprawa polska (smoleńska?)

In Polemika on 25 grudnia, 2011 at 12:52 pm

W świątecznym wydaniu „Gazety Polskiej Codziennie”  Piotr Lisiewicz pisze, jak mocno święta Bożego Narodzenia związane są z polską tożsamością narodową i patriotyzmem. „Nie ma na świecie kraju, w którym z Wigilią wiązał się tak silny ładunek uczuć patriotycznych i narodowej tradycji” – stwierdza autor.

Na poparcie swojej tezy wylicza: 24 grudnia to dzień urodzin Mickiewicza, a w „Dziadach” bohaterowie spędzają Wigilię w klasztorze-carskim więzieniu. Ponadto z Bożym Narodzeniem związane są dzieła sztuki: obrazy („Wigilia na Syberii” Malczewskiego, „Gwiazdka legionowa” Kossaka) czy wiersze („Polska kolęda 1939” Balińskiego). Wigilia była tłem istotnych wydarzeń politycznych, np. strajku górników w kopalni „Piast” w 1981 r.

Z przekonaniem Lisiewicza o szczególnym miejscu Bożego Narodzenia w polskiej tradycji można się jeszcze zgodzić. Zastanawia jednak ostatni akapit artykułu: „Dziś nasze puste miejsce przy wigilijnym stole jest dla naszych najbliższych i – przy każdym polskim stole – dla Tych, co oddali życie za niepodległą Polskę w Smoleńsku. W czasie wigilijnej wieczerzy jazgot, bełkot dookoła wszechobecny na co dzień znika. Staje się mały, nic nieznaczący. Są z nami ci, którzy ponieśli najwyższą ofiarę 10 kwietnia, a z nimi wszyscy, o których upominali się w sztafecie pokoleń Mickiewicz, Malczewski, Kossak, Baliński, Ordonka, Konarski, Kaczmarski, Zazula, Kelus…”

Czyli każdy prawdziwy Polak musi w święta pamiętać o ofiarach katastrofy smoleńskiej? Cóż tam narodziny Jezusa, myślmy o politykach, którzy zginęli w tragicznym, ale wciąż jednak wypadku. W jakim sensie ich śmierć była „oddaniem życia za niepodległą Polskę”? Nie wszyscy muszą się z tym zgadzać, i nie wszyscy muszą chcieć przy wigilijnym stole wspominać wydarzenia 10 kwietnia 2010.

 

Tomasz Sakiewicz jest Tobą zawiedziony

In Polemika on 16 grudnia, 2011 at 11:08 am

Tomasz Sakiewicz„Piszę do ciebie, bo jesteś typowym wyborcą PO” – tak rozpoczyna się list redaktora naczelnego Gazety Polskiej napisany w 30. rocznicą ogłoszenia stanu wojennego w Polsce. To data szczególna, wymagająca wyjątkowej odezwy do narodu błądzącego w oparach obietnic PO. Początek listów wskazuje na to, że jego adresatami są wyborcy partii rządzącej. Jak wielu z nich nie ma tej świadomości, gdyż pewnie nigdy nie zajrzało na portal „GP”… A szkoda.

Na wyborcy PO ciąży wiele win. Tomasz Sakiewicz wylicza: przyzwolenie na korupcję, na dojście do władzy byłych funkcjonariuszy SB, przymykanie oka na działania Mira i Zbycha. Lecz jeden fakt jest szczególnie hańbiący: „Kiedy zginął prezydent, na którego wprawdzie nie głosowałeś, ale był również twoim prezydentem, nie przyjechałeś na jego pogrzeb. Widziałem kogoś podobnego do ciebie na ulicach Warszawy w dniu przywiezienia ciała Lecha Kaczyńskiego. Może wtedy jeden raz byliśmy razem”. (Swoją drogą – dlaczego „ciebie”, a nie „Ciebie”?)

Każdy, żaden, wszyscy, nikt. Redaktor naczelny „GP” nie boi się nazywania rzeczy po imieniu. Zawiedliśmy. Byłby w stanie nawet przebaczyć popełnione grzechy, gdyby nie to, co dzieje się teraz. A czego się dopuszczamy? (A może raczej czego się dopuszczam – nie należy unikać indywidualnej odpowiedzialności za swe czyny). Wydaję kilka tysięcy złotych z kieszeni redaktora Sakiewicza na Włochów i Greków, którzy pieniędzy nie szanują. „Jeżeli więc nie chcesz, bym uważał cię za złodzieja, przyślij na mój numer konta 3 tys. zł z dopiskiem „zwrot za szaleństwa moich polityków”.

Treść odezwy nawet już nie zaskakuje. Do stylu radykalnego można się przyzwyczaić. Zadziwia jednak fakt, że używanie takiego języka i lichego warsztatu dziennikarskiego, przesyconego nawet już nie ukrywaną manipulacją, wciąż znajduje swych odbiorców w kręgach ludzi inteligentnych i wykształconych.

fot. Wikipedia/CC-BY-SA, autor: Tadeusz Rudzki

Zadyma z pobudek patriotycznych

In Polemika on 13 listopada, 2011 at 2:30 pm

Tekst Ryszarda Czarneckiego „Mój 11 listopada” ukazał się na portalu niezależna.pl na dzień przed Świętem Niepodległości. Autor kreśli w nim ponurą wizję obchodów, pisząc: „Bojówki z Berlina mają tłuc Polaków, aby „zablokować” rocznicowy marsz z okazji Święta Niepodległości. Słowa „zablokować” używam w cudzysłowie, bo chodzi o ordynarną przemoc, bicie, rzucanie kamieniami i koktajlami Mołotowa”. 11 listopada 2011 to już (czarna) karta historii, można więc zweryfikować prognozy Czarneckiego.

Niemieccy anarchiści owszem, przyjechali. Czy rzeczywiście tylko po to, żeby „tłuc Polaków”? A może też po to, by wyrazić swój sprzeciw wobec światopoglądu owych Polaków – radykalnych narodowców, którzy sami nie stronili kilka dni temu od agresji. I to wskutek eskalacji przemocy po obu stronach barykady doszło do ostrych zamieszek. Wina nie leży tylko po stronie „bojówek z Berlina”.

„Do worka z napisem „polscy faszyści” wrzuca się też kibiców piłkarskich, którzy z pobudek patriotycznych zjadą się do Warszawy 11 listopada z całej Polski, a także wielu młodych i starszych ludzi, którzy po prostu kochają Polskę i chcą właśnie w taki sposób uczcić Jej święto.” – pisał Ryszard Czarnecki. W rzeczy samej, dwa dni temu można było się przekonać czy to właśnie „patriotyczne pobudki” kierowały uczestniczącymi w marszu „kibicami” (raczej kibolami). Pięknie je zademonstrowali, atakując policjantów, demolując ulice swojej stolicy, wyzywając i bijąc mających inne poglądy rodaków. Wzruszający pokaz miłości do ojczyzny i świetny sposób na uczczenie jej święta.

Ale i tak największe oburzenie wywołała obecność Niemców. Bo jak to – nie będą nam obcy kraju rozwalać. Przecież sami sobie najlepiej z tym poradzimy. Nie tylko od święta.

Prawicowiec w świecie zombie

In Polemika on 7 listopada, 2011 at 6:31 pm

W 43 numerze „GP” (26 października 2011) redaktor naczelny Tomasz Sakiewicz dzieli się refleksją na tematy powyborcze („Wszystko po staremu? Nie wszystko…”). Z zauważalnym niesmakiem podsumowuje, że „wylazły wszystkie trupy III RP” i „zrobiło się po prostu obrzydliwie”.  Powrót na salony Jerzego Urbana, polityczna reaktywacja Leszka Millera i medialna Adama Michnika – wszystko to przypomina  naczelnemu „GP” sytuację sprzed piętnastu lat. Z niewielkim wyjątkiem – teraz w Sejmie pojawił się Janusz Palikot, czyli „dziecko spłodzone przez Urbana i Michnika”. A wraz z nim inne osobistości (osobliwości?) – „pani Grodzka” i „niejaki Biedroń”.  Ale nic to, bo jak zauważa Sakiewicz, istnieje potężny ruch oporu. Poza mediami faworyzującymi „trupy III RP” są też inne (jak skromnie zauważa autor, sam kilkoma z nich kieruje). Prężnie rozwija się „drugi obieg filmowy” (ciekawe, jak w kraju, gdzie nie istnieje cenzura, może taki obieg istnieć), Radio Maryja jak zawsze niezawodne, rozrastają się kluby „GP”. Pięknie. Nieco tylko sarka Sakiewicz na „Rzeczpospolitą”, bo się zrobiła „trochę salonowa”. Ale też zwalczana przez zgniły mainstream, więc nasza.

Całe to podziemie ideologiczne jest, jak przypomina autor, prześladowane przez „elity III RP” (wspomniane trupy?). Podobno zombie można pokonać krzyżem i święconą wodą. Wygląda jednak na to, że te polskie są dość odporne. Albo horrory kłamią.

Naczelny „GP” chyba ma trochę za złe prawicy, że nie docenia wkładu jego mediów w jej własny sukces (czyli drugie miejsce w wyborach). Sugeruje, że to właśnie niezależnym i „niezwiązanym z establishmentem” organom zawdzięcza ona taki wynik. Niech więc lepiej o nie dba, bo będzie źle. Albo będzie po prostu jak 15 lat temu – nie dość, że wspomniane elity wiodą prym, to  patrioci stłamszeni.

Ale to raczej mało prawdopodobne, niech się redaktor nie boi – teraz przecież są głoszące prawdę media „drugiego obiegu”. Jego media! A w razie czego, woda święcona pewnie też jest pod ręką.